Prolog | 1 | 2 | 3

Taka ewentualność w życiu nie wpadła Jane do głowy! Przed nią stał super koleś, chyba starszy o rok. Ale nie patrzył na nią z zachwytem. Wtedy uświadomiła sobie, jak bardzo upokarzają ją chłopcy w szkole. A teraz będzie musiała mieszkać z kimś takim pod jednym dachem?! Próbowała się uspokoić, mówiła sobie, że fakty są inne, ten chłopak nie chodzi z nią do szkoły i się nie znają, więc może nie jest taki straszny. Natychmiast podniosła się z ziemi zastanawiając się, ile czasu tam przed nim leżała. "Co za wstyd" pomyślała.
- Mieszkasz tu? - zapytał chłopak z drwiącym uśmieszkiem.
- Tak, mieszkam tu! - odpowiedziała równie złośliwie i weszła do domu. Wiedziała już, że nigdy go nie polubi.

Siedzieli od lunchu, jedli, a nawet nie znali swoich imion. Nagle pan Walter postanowił zagadać:
- Ich nazwisko to Rider. John Rider i jego syn Evan.
Chłopak zmierzył Jane swoimi głęboko zielonymi oczyma, jakby ją oceniał. Parsknął śmiechem. Dziewczyna rzuciła mu wściekłe, piorunujące spojrzenie zza swoich ogromnych, grubych okularów. Teraz czekała tylko na to, żeby lunch wreszcie się skończył. Ojciec najwyraźniej zaprzyjaźnił się z panem Riderem, a co ona ma powiedzieć?!

Obiad wreszcie się skończył, Jane pobiegła do swojego pokoju i zamknąwszy drzwi na klucz, rzuciła się wściekła na łóżko. Postanowiła się uspokoić i zrelaksować. Rozmyślała długo i za każdym razem, kiedy słyszała w głowie słowo "Evan", jej serce zaczynało mocniej bić i to bynajmniej nie ze wściekłości. To było jakieś dziwne, nie znane jej dotąd uczucie.

Wreszcie uświadomiła sobie, że po raz pierwszy się zakochała. "To niemożliwe!" pomyślała. Przecież dotąd chłopców postrzegała jako wredne bestie potrafiące tylko upokarzać dziewczyny, a przede wszystkim ją samą! "Jestem zakochana" wiedziała to już na pewno. Natychmiast podbiegła do lustra. Zdjęła okulary i stwierdziła, że wcale nie jest taka przydka, wręcz przeciwnie! Spięła włosy w wysoki warkocz, zrobiła sobie makijaż.
- Przecież ja jestem piękna - szepnęła do siebie. - Dlaczego nikt tego nie zauważył? Spuściła głowę, a zamiast podłogi zobaczyła swój brzuch! - O rany, Jane! Ty grubasie, ty klucho - powiedziała sama do siebie. - Jak mogłaś być tak głupia i żarłoczna?!
Odwróciła wzrok i ujrzała to, na co chyba nigdy nie zwracała uwagi. Drzwi. Zaraz obok tych do jej łazienki. Ten pokój za tymi drzwiami pewnie należał do niej. Nagle przypomniało jej się coś z dzieciństwa. Nie miała jeszcze nawet dziesięcu lat i tata powiedział jej że za tymi drzwiami czeka na nią niespodzianka! Mała Jane poszła spać zanim weszła do tego pokoju, a rano już nic nie pamiętała.

Jane uchyliła drzwi i zobaczyła pokój pełen zabawek tak pięknych, że zapierał dech w piersiach. W tym pokoju były jeszcze jedne drzwi. Otworzyła je i zobaczyła schody, które kończył się w ciemnościach. "Dziwne" pomyślała. Jednak zaczęła schodzić bez wahania. Po pięciu minutach była na dole, w podziemiach. Pomieszczenie było małe i puste, ale zobaczyła kolejne drzwi. "Do licha, co to ma znaczyć?" pomyślała. Otworzyła te drzwi i zobaczyła pomieszczenie pełne szaf i luster. Z ciekawością zaglądała do każdej szafy i komody. W jednej z nich znalazła ubrania z epoki renesansu! W pozostałych były ubrania modne, na czasie i na każdą okazję!
Pomiędzy dwoma jakimiś szafami znajdowały się malutkie, mizerne drzwiczki zlewające się z kolorem ścian w pomieszczeniu. Dziewczyna zauważyła i weszła do małego pomieszczenia wypełnionego aż po sufit półkami na książki. Na niektórych z nich były stare jak świat księgi, a na innych najnowsze gry komputerowe i kolorowe czasopisma (dziwne, bo jedna z nich było wydane tego samego dnia).
- Znowu jakieś drzwi - powiedziała Jane sama do siebie.
Drzwi były duże i nowoczesne. Znalazła się w pomieszczeniu które wypełniały rozmaite pojazdy! Tam było wszystko! Od dziewiętnastowiecznych rowerów po najnowsze marki luksusowych aut! Na końcu tego wielkiego garażu były kolejne drzwi! Znajdowało się za nimi lodowisko! I to nie byle jakie, a za lodowiskiem kolejne drzwi! A za tymi drzwiami wielki, podgrzewany basen!
I wreszcie ostatnie drzwi. Jane przeszła przez nie niepewnie.
- Siłownia! - krzyknęła.
To miejsce przypomniało jej, jak bardzo chce się zmienić dla Evana... Będzie tu ćwiczyć codziennie, skorzysta z magazynów mody i ubierze się w super modne ciuchy z sali z szatami!