|
| |
Prolog
|
1
|
2
|
3
|
4
- Dobra, czy wszyscy już są gotowi? Asia, ubierz się już. Jak tam przekąski Klaudiu? Zaraz, a właściwie gdzie jest Dawid?
Chłopak siedział w swoim pokoju na łóżku. Dlaczego on wtedy nie podszedł do tej dziewczyny z dyskoteki, która mu się podobała? Dlaczego zmarnował taką szansę?
„Ale jesteś głupi” ganił się sam w myślach.
- Możesz jej już nie zobaczyć – powiedziała Asia wchodząc do pokoju Dawida, jakby czytała w jego myślach.
- Skąd wiesz, że mi się ta dziewczyna spodobała? Przecież nikomu o tym nie mówiłem. A ty sama byłaś chyba bardzo zajęta. – odpowiedział trochę zdziwiony Dawid.
- Byłam zajęta, owszem, ale zdążyłam zobaczyć jak patrzyłeś na tę dziewczynę z którą gadał „pan Kłótliwy”. No tak, niezła, ale zadaje się złym towarzystwem. No dobra. Mama kazała ci powiedzieć, żebyś już się ubrał, bo zaraz przyjeżdżają goście. Wiesz, nie wiem, czy chcę się z nimi widzieć. Niby ten mamy kolega jest spoko, ale nie wiem jak reszta. Mam dziwne wrażenie, że to nie będzie dla mnie przyjemne.
- No idziecie, czy nie? – zaczęła się niecierpliwić Aneta. – Zaraz powinni tu być.
- Już są! Przyjechali! – wołała z kuchni Klaudia. – Asia…yyy…możesz tu na chwilę przyjść? – brązowowłosa dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć, bo nie wiedziała jak zareaguje siostra na to, co chce jej przekazać.
- Mam tremę. Czy poznam jeszcze starego, poczciwego Krzysztofa? O, nie! Wałki, papiloty, ratunku! – Aneta nie wytrzymała i zaczęła panikować – Żeby mnie takiej nie zobaczył!
W kuchni też zaczęło się robić nerwowo. Klaudia, Asia i Dawid stali jakby wrośli w ziemię, a wszyscy patrzyli w kierunku zbliżającego się żółtego samochodu.
- Czy to przypadkiem nie ten chłopak na którego wpadłaś wczoraj na dyskotece? Bo jak tak… - zaczęła Klaudia.
- To to popołudnie i wieczór nie będzie dla mnie przyjemne… - dokończyła za nią niebieskooka blondynka.
- Ale ta dziewczyna, co siedzi obok niego wygląda dosyć przyjemnie. – skomentowała Klaudia, a Asia dyskretnie, ale wymownie popatrzyła na Dawida, który, gdyby nie obecność sióstr, pewnie skakałby pod sufit, bo obok Igora siedziała dziewczyna, która wpadła mu w oko jeszcze na dyskotece.
- Może nie będzie źle, tylko obecność… - Asia znowu wpadła Klaudii w słowo.
- Klaudia, zabij mnie! Ratunku! Dobra, słuchajcie, ja tu nie mieszkam, nie znacie mnie, a mój pokój to strych…
- No, dobrze, ale mama nie wie o wczorajszej dyskotece i na pewno uzna twoje zachowanie za niestosowne i każe ci się z nimi przywitać, a potem będziemy musieli siedzieć wszyscy w pokoju. Tylko ani słowa o bluzce, no chyba, że sam zacznie gadać. Dobra. Asia, no co masz taką kwaśną minę?
- Bo, widzisz, czuje się, jakbym była we śnie. A raczej w koszmarze. Dlaczego ja?
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Asia popatrzyła na Klaudię, potem na Dawida. Wyciągnęła rękę w kierunku siostry.
- Żegnaj. Być może widzimy się ostatni raz. – powiedziała udając smutek, chociaż tak naprawdę śmiać się jej chciało, że wymyśliła taki tekst. Potem podała rękę bratu.
- Witaj droga Aneto! W ogóle się nie zmieniłaś! Może trochę spoważniałaś, ale wyglądasz cudownie!
- Och, jak zwykle przesadzasz, drogi Krzysztofie, ale cieszę się, że cię widzę. – z przedpokoju było słychać wylewne powitania Anety i Krzysztofa. Kobieta była pełna podziwu dla mężczyzny i odwrotnie. Trzem nastolatkom w kuchni wydawało się, że powinni wyjść i przywitać się z gośćmi, ale Asia cały czas się wahała, a pozostała dwójka nie chciała zostawić jej w takiej sytuacji. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Wkrótce problem rozwiązał się sam.
- Może chcecie zobaczyć dom? Nie jest pewnie tak duży jak wasz, ale dla naszej rodzinki wystarczy. A gdzie oni się właściwie podziali? To nic. Znajdą się, a wtedy się przywitacie i proszę, nie gniewajcie się, że jest taki bałagan, ale z trójką dzieci…
- Bałagan? Aneto, nie przesadzaj! Jak tu się znajdzie chociaż odrobina kurzu to i tak nie będzie widać. Wasz dom jest piękny i czysty. Prawda Igor? – zapytał Krzysztof i mocno potrącił Igora w żebro, żeby przytaknął.
- Oczywiście, dom jest piękny. – trochę sztucznie powiedział brązowowłosy chłopak.
- Jakie to grzeczne dzieci! A teraz oprowadzę was po domu. Zapraszam.
Krzysztof, Emila, Edmund i na samym końcu Igor poszli za Anetą zobaczyć, jak mieszka rodzina Kowalskich.
W kuchni zapadła martwa cisza. Było słychać tylko zbliżające się kroki i bicie serc trójki nastolatków. Asia była blada jak ściana, krew jej spłynęła do nóg. Dawida z podniecenia zamurowało, a Klaudia nie wiedziała jak się zachować i to było jej największym zmartwieniem. „Wycieczka” była coraz bliżej…
- A tutaj jest kuchnia. I moje pociechy… - powiedziała Aneta, żeby rozładować napięcie, które zapanowało zaraz po wejściu gości do kuchni
– Dzieciaki znalazły już towarzystwo dla siebie, ale jeszcze muszą się przywitać. No szybko. A my może pójdziemy do salonu, przyniosę jakieś przekąski i powspominamy trochę szkolne czasy. Klaudia weź gości i idźcie do waszego pokoju.
- No, to chodźmy. Dlaczego jesteście tacy sztywni? Mieliśmy iść, to chodźmy.
Wszyscy poszli do wspólnego pokoju Asi i Klaudii.
|